- Daj mi spać ! - odburknęłam i ani nie miałam ochoty wdrążać się w dalszą rozmowę. Oczywiście znając Blace, będzie próbowała mnie zbudzić, ale zawsze na marne. Lecz tym razem tak nie było. Wskoczyła na moje łóżko i zaczęła po nim skakać. Boże nie cierpię jej.
- Złaź z tego łóżka ! - krzyknęłam na nią, a ta z głupim uśmieszkiem skakała dalej. Wściekła na nią wstałam i poszła nie zbyt chętnie do łazienki. Wzięłam prysznic no i było w miarę ok. Ubrałam się i poszłam coś zjeść. Zresztą tylko dla pozoru, bo tak serio to głodna nie byłam.
- Mamo pyszne śniadanie - powiedziałam ze sztucznym entuzjazmem.
- Ale ty nic nie zjadłaś więc jak cokolwiek mogło by ci smakować ?
- Tak tak też cię kocham idę do Yowity paaa - rzuciłam założyła buty i już mnie nie było.
Umówiłam się z nią już kilka dni temu, postanowiłyśmy wybrać się na miasto może nie na zakupy bo ciuchów mam już sporo, ale tak po prostu po spacerować i pogadać.
Oczywiście nie obyło się od wstąpienia do kilku sklepów, ale to nic szczególnego. Szłyśmi i po prostu rozmawiałyśmy.
- To jedziesz na te wakacje do Hiszpanii - zapytałam Yowite.
- Nie wiem czy chce już tam w ogóle jechać. Jeszcze jak bym miała jechać tam sama to ok, ale z ciotką Clarą to już co innego - żaliła mi się Yowita. Serio to ją rozumie. Spotkałam kilka razy tą jej ciocie, niezbyt przypadła mi do gustu.
- To czyli całe wakacje spędzamy już razem ? - zapytałam z uśmiechem.
- Tak na to wygląda, jeśli plany się nie zmienią - uśmiechnęła się i wzięła mnie pod rękę.
Szłyśmy dalej i rozmawiałyśmy o wszystkim co nas interesowało. Dla innych te tematy mogły by być nawet i dziwne, a nas po prostu one śmieszyły. Muszę się przyznać lubiłyśmy obgadywać ludzi nie ma co. A najbardziej te wszystkie gwiazdki z show-biznesu. Na obgadywaniu ich mogłyśmy rozmawiać godzinami. I tak było i tym razem usiadłyśmy na schodach i zaczęłyśmy nasze ulubione zajęcie. Nim się zorientowałam była już 19. Pożegnałam się z Yowitą i poszłam do domu. Po drodze włożyłam słuchawki do uszu niestety przypadkiem wzięłam odtwarzacz Blancy. Mój boże no jakoś to muszę przeżyć. Ona nie słucha tego co ja mamy zupełnie inne gusta. Włączyłam pierwszą lepszą piosenkę.
- Mój boże jakie smęty - pomyślałam i spojrzałam na ekran - One Direction ,,Moments'' a to kurde co ? Aaaa noo tak ten jej gejowski zespolik - boże jak ja tego nie na widzę. W kółko w domu One Direction to One Direction tamto blee ! Nie mogę już na nich patrzeć.
Szłam do domu i co słuchałam tych wszystkich piosenek do czasu aż ktoś na mnie nie wpadł.
- Ej uważaj ! - rzuciłam szybko.
- Sorry - powiedział chłopak, nie no chyba mężczyzna można by powiedzieć.
- Tak tak przepraszam - powiedział paląc fajkę - czego słuchasz ?
- A czy to ważne ? - zapytałam.
- Może. Więc czego ?
- To siostry więc nic specjalnego. - odparłam sądząc, ze odpuści.
- Więc dostanę odpowiedź ? - dopytywał dalej.
- One Direction, jak mówiłam wiocha, dostał pan odpowiedz więc mogę już iść - już chciałam ruszyć gdy usłyszałam jego głos.
- Co nie lubisz ich muzyki ?
Boże serio co mu do tego - Powiedzmy że nie gustuje w pedałach - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Czyli co oceniasz ich wygląd ? - zapytał z ciekawością.
- Powiedzmy.
- Wow to ty serio fajna jesteś słuchasz muzyki oczami, a myślałem że od tego są uszy - pociągnął szluga i wypuścił dym.
- Serio chce pan o tym rozmawiać ? - powiedziałam trochę zirytowana.
- Może innym razem i nie mów do mnie pan bo czuje się staro następnym razem powiedz Zayn będzie mi łatwiej - powiedział i ruszył w swoją stronę.
Nie zastanawiając się dłużej ruszyłam w stronę domu, nie powiem trochę racji było w tym co powiedział ... Zayn. Może i to przemyślę, a co do tego całego One Direction to chyba przekonania dalej nie mam. A Zayna spotkać więcej nie chce.
Tak więc po tym incydencie szybko znalazłam się w domu.
- Wróciłam ! - krzyknęłam i już chciałam pójść do pokoju gdy zatrzymała mnie Blanca.
- Aaaaaa mam 3 bilety na koncert One Direction i zabieram Ciebie i Yowite. Cieszysz się prawda ?! - krzyczała mi nad uchem ukochana siostra. Kurde co to dzień One Direction.
- Nie raczej nie skorzystam - odparłam.
- No proszę cię zgódź się - nalegała. A ja przypomniałam sobie słowa Zayna. No dobra niech jej będzie.
- Przemyślę to ok?
- Tak jasne masz czas do jutro do 14 - dała mi buziaka w policzek i szczęśliwa jak nigdy poszła do swojego pokoju.
Osobiście poszłam wziąć prysznic ubrałam piżamę i szybko położyłam się do łóżka, to był dzień pełen wrażeń. Ciekawe jak będzie jutro. Hmm czas pokaże.
_______________________________________________________
Ooooo tak pierwszy rozdział więc ja się dużo nie rozpisuję proszę o komentarze a jeśli są jakieś pytania piszcie do mnie na gg 42315334