środa, 3 lipca 2013

Rozdział 5 ,,Zakład''

Miałam dziwny sen przez, który szybko się obudziłam. Otworzyłam oczy. 
Gdzie ja jestem? Nie jestem w domu u ciotki, to zapewne. Co się działo? Ok ok spokojnie pomyśl. Więc tak od początku : najpierw opowiadanie Blancy o tym chłopaku, później poszłam na spacer ... no tak zgubiłam się i ten typ yyyy aż źle wspominać. Następnie ten nieznajomy który okazał się ...
- Zayn ! - krzyknęłam, ale szybko zdając sobie sprawę z tego co zrobiłam zatkałam sobie buzię dłonią. Dokładnie rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym byłam. Ładny pokoik z brzoskwiniową tapetą. Zapewne dla gości. Biała pościel pachniała czystością i różnego typu proszkami i płynami w których była wyprana. Usiadłam na łóżku.
Jejku dobrze ze jestem ubrana przynajmniej wiem, że nic się ze mną złego nie działo.  
Przejechałam palcami po włosach i delikatnie się przeciągnęłam. Nagle drzwi do pokoju w którym obecnie byłam delikatnie otworzyły się i wszedł do pomieszczenia chłopak. Już dobrze wiem, ze to Zayn. Wystraszył się gdy zobaczył, że siedzę na łóżku.
- Myślałem, że śpisz - wytłumaczył.
- Przed chwilą się obudziłam. Gdzie jestem ? Bo nic nie pamiętam. - zapytałam.
- Nie chciałem odwozić cię do domu, więc jesteś u mnie to znaczy w pewnym sensie u mnie - odparł.
- Jak to w pewnym sensie ? - człowieku mów jaśniej !
- To jest mój rodzinny dom, więc i także mój nie bój się - uśmiechnął się do mnie tym swoim szarmanckim uśmieszkiem.
- Ok rozumiem. Ale teraz lepiej jak wrócę do domu już na prawdę - rzekłam i wstałam z łóżka - dziękuję ci za wszystko gdyby nie ty nie wiem co by ze mną było na prawdę.
- Nie ma za co. Nie mógł bym postąpić inaczej.
- No tak - uśmiechnęłam się nieśmiało.
Boże co ja robię ! Jestem przy nim zupełnie inna ! 
Przybliżył się do mnie i założył za płatek ucha włosy które mi opadły.
- Jesteś śliczna wiesz.
Ok ! Że co słucham ? Nie no co on powiedział ? Ja śliczna ... chłopie gdzie ty masz okulary ! 
- Ehe tak jasne - rzuciłam i założyłam szybko moje buty które stały zaraz koło łóżka - Ok pokażesz mi gdzie są drzwi ? - zmieniłam szybko temat i chciałam już iść.
- Tak pokaże ale najpierw zapraszam cię na śniadanie.
Nie nie zjem z tobą śniadania i twoją rodziną nie ma mowy ! 
- Przepraszam ale nie. Muszę już iść na prawdę.
- Proszę nie daj się prosić - uśmiechnął sie i złapał mnie za rękę.
Ej ej ej weź tą rękę! Mam własną strefę, którą właśnie zakłóciłeś !
Wzięłam szybko swoją dłoń.
- Na prawdę nie. I chcę już iść - rzuciłam.
- No dobrze chodź -otworzył mi drzwi i wyszłam.
Czułam jego spojrzenie na moich plecach gdy schodziłam ze schodów.
- Odprowadzę cię. Bo i tak muszę wyjść po kumpla - oznajmił i otworzył przede mną drzwi frontowe.
Wyszła i poszła w stronę domu mojej ciotki. On szedł cały czas koło mnie. Szliśmy w milczeniu kilka minut, gdy z nad przeciwka z piskiem opon tuż koło nas stanęło auto. Wysiadł z niego wysoki brunet. Zamknął
drzwi i ruszył w naszą stronę. Miał na sobie czarne przeciw słoneczne okulary.
- Hej stary. A ty co prowadzasz się z kolejną laską widzę - powiedział witając się z Zayn'em.
- To jest znajoma.
- Tak tak się tłumacz. No no ale ją sobie upolowałeś. Niezła sztuka.
Sorry bardzo ja cię słyszę. I nie podoba mi się to jak o mnie mówisz!
- Co ze mnie za gentleman. Jestem Harry - przestawił się i pocałował moją dłoń. Szybko ją wzięłam - przecież nic ci nie zrobię skarbie - zaśmiał się - To co z Perrie to koniec ?
- Wiesz jak jest z Perrie. Laska, z którą muszę być dla mediów. To że z nią śpię to nie znaczy, że coś do niej czuję.
Perrie, kuźwa jaka Perrie ? Blanca o niej nic nie wspominała. Dobra mniejsza. Jeśli oni sobie rozmawiają to niech rozmawiają ja już sobie pójdę.
- Ej księżniczko gdzie się wybierasz ? - usłyszałam głos Zayna.
- Do domu, i nie mów tak do mnie.
- Przecież ci powiedziałam, że cię odprowadzę.
- Z tego co wiem miałeś tylko wyjść po kumpla, który właśnie stoi koło ciebie. Nie bój się o mnie trafię już sama - odparła i poszłam w stronę domu ciotki.

* Perspektywa Zayna. *

- Chodź stary - rzuciłam i poszedłem w stronę domu.
Kilka razy spojrzałem za siebie by ujrzeć Stellę, która tak bardzo mnie interesowała. Była zgrabną brunetką o długich nogach i no powiem to sobie szczerze miała niezły tyłek. Pociąga nie seksualnie oj pociąga.
Z moich rozmyśleń o Stelli wyrwał mnie głos Harrego.
- Słuchasz mnie ? - zapytał zdenerwowany.
- Yyy tak słucham - odparłem nie wiedząc co w ogóle do mnie mówił.
- To co wchodzisz w to ? - zapytał.
- Tak tak - rzekłaem.
- Ok,  to kto pierwszy ją pocałuje albo przeleci otrzymuje 10 £.
Że co ? Na co ja się zgodziłem? Dobra jeśli ja pocałuję albo przelecę to 10 £ jest moje ? No wow Harry serio sądzisz że tego nie zrobię pierwszy?
Gdy szliśmy do domu już obmyślałem plan jak pocałować Stellę, a jeszcze lepiej jak pójść z nią do łóżka.
- Harry, a nie wolał byś blondynki ? - zapytałem z nadzieją.
- Blondynki mi się znudziły, bardziej kręcą mnie gorące brunetki takie jak ona.
- Szkoda, bo wiesz ona ma niezłą siostrę.
- Serio? No ale nie zakładałem się o siostrę tylko o nią - rzekł
Po drodze doszedłem do wniosku, że Harry to ostry zawodnik. Oboje mamy równe szansę, chociaż nie. Ja mam większe zdążyłem jej się przypodobać. A on hmm? Chyba nie zrobił na niej zbyt dobrego wrażenia. Bynajmniej mam taką nadzieję.

* Tymczasem u Stelli *

Weszłam do domu, zdjęłam buty i cicho poszłam na górę do swojego pokoju. Wyjęłam z kieszeni spodenek telefon i rzuciłam go na łóżko po czym poszłam do łazienki rozebrałam się i wzięłam odprężający prysznic.
Ubrałam się i uczesałam po czym poszłam na dół do kuchni gdzie ciotka i Blanca jadły śniadanie.
- Dzień dobry - przywitałam je i usiadłam.
- Gdzie byłaś całą nic ? - zapytała mnie Blanca.
- Jak to gdzie w domu - skłamałam.
- No chyba nie tutaj - rzekła ciocia.
No i co ja mam im powiedzieć. Słuchajcie byłam się przejść, zgubiłam się i chciano mnie zgwałcić tylko uratował mnie taki jeden koleś u którego spałam ? Ok mogła bym tak powiedzieć ale Musiała bym ominąć wątek spania u Zayn'a, czyli w takim wypadku nie miała bym jak tego wytłumaczyć.
- Nie ważne. Jestem pełnoletnia i mogę robić co mi się podoba - odpowiedziałam i wstałam od stłou.
- Dobrze Stella nie denerwuj się, chodź zjedz śniadanie - namawiała mnie ciotka.
- Nie dzięki - odparłam i poszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi  i rzuciłam się na łóżko. Wzięłam do ręki telefon i ujrzałam małą kopertę na ekranie co świadczyło o nie odczytanej wiadomości. Odblokowałam klawiaturę i zobaczyłam kto jest nadawcą ,,Zayn'' kliknęłam przycisk ,,pokaż'' i odczytałam wiadomość.
,,Hej Stella. Masz ochotę wybrać się ze mną na lody ? Proszę odpisz. - Zayn x ''
 Sama nie wiem czy mam ochotę z nim iść. Na pewno przyjdzie z tym kolegą.
W moich przemyśleniach przerwał mi kolejny sygnał sms'a. Wzięłam telefon do ręki tym razem jako nadawca widniał numer telefonu. Kliknęłam ,,pokaż'' i odczytałam wiadomość.
,,Witaj Stella. Nie mieliśmy okazji się bliżej poznać. Może miała byś ochotę na wieczorny spacer ze mną ? - Harry x''
No nie skąd on ma mój numer? I po co chce mnie bliżej poznać ? Dobra nie mam pojęcia. Ale coż nie chcę też sama siedzieć u ciotki i się zanudzać więc każdemu odpisałam.
,,Hej tak jasne to pasuje ci o 14? - Stella x''
Zayn potwierdził godzinę więc popołudnie miałam już zajęte tak więc odpisałam Harremu.
,,Hej ok  tylko powiedz o której i gdzie - Stella x''
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
,,Przyjdę po ciebie o 19 wiem gdzie mieszkasz - Harry  x''
No więc ten dzień mam nadzieję, że minie mi szybko i przyjemnie - oby.

3 komentarze: